Jedną z wad anatomicznych mogących utrudniać leczenie implantologiczne jest zbyt płytki przedsionek jamy ustnej. To problem, który może występować jako wada wrodzona, bądź też, jako konsekwencja atrofii kostnej po ekstrakcjach zębów (wraz z zanikiem kostnym przedsionek spłyca się).
Jest to obszar pomiędzy wargami, a zębami wraz z wyrostkiem zębodołowym.
Prawidłowa głębokość przedsionka jamy ustnej jest wtedy, gdy możemy zauważyć w całości odsłonięte dziąsła i jeszcze kilka milimetrów od dziąseł do dna przedsionka. Zbyt płytkiemu przedsionkowi często towarzyszy przerośnięte wędzidełko wargi.
W przypadku zbyt płytkiego przedsionka wargi mamy do czynienia z ryzykiem odsłaniania szyjek zębowych, co znacząco osłabia zęby. Co więcej, na uszkodzenia mechaniczne narażone są dziąsła i błona śluzowa.
Rozwiązaniem problemu jest zabieg chirurgiczny. Chirurg stomatolog po prostu nacina i modeluje dno przedsionka jamy ustnej, po czym zakłada szwy. W trakcie gojenia należy dbać o higienę jamy ustnej. Pełne wygojenie zajmuje z reguły kilka tygodni.
Nie licząc wrodzonego spłycenia przedsionka uwarunkowanego genetycznie, najszerszą grupę pacjentów ze wskazaniem do zabiegu stanowią osoby przygotowujące się do leczenia protetycznego, u których zbyt płytki przedsionek jamy ustnej nie pozwala na założenie protezy. Najczęściej problem ten dotyczy pacjentów z bezzębiem całkowitym, u których od ekstrakcji minęło wiele lat, a wyrostek zębodołowy nieomal zrównał się z dnem jamy ustnej.
Inną grupę pacjentów stanowią osoby z zaawansowanym stanem odsłaniających się szyjek zębowych, u których zabieg należy połączyć z pokryciem recesji dziąsła.
Zabieg przeprowadzany jest w znieczuleniu miejscowym, dzięki czemu nie wiąże się z bólem ani dyskomfortem. Na etapie gojenia należy dbać o ranę i stosować leki zgodnie z zaleceniem lekarza stomatologa.